PIERWSZY W TYM ROKU MECZ O STAWKĘ. TŁUCHOWIA ZAGRA Z BRAMKOSTRZELNĄ DRUŻYNĄ Z OKRĘGÓWKI.
Nasza drużyna zakończyła okres przygotowawczy przed rundą wiosenną bieżącego sezonu. W ośmiu rozegranych sparingach, gracze Tłuchowii odnotowali pięć zwycięstw, jeden remis oraz dwie porażki. Bilans bramek w tych meczach to 22 gole strzelone i 10 straconych. Co ważne – w każdym meczu strzeliliśmy przynajmniej jedną bramkę. Jednak w ośmiu rozegranych spotkaniach, tylko w dwóch zachowaliśmy czyste konto. Po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym, czas więc na pierwszy mecz o stawkę.
W 1/8 finału Pucharu Polski na poziomie KPZPN zagramy na wyjeździe z Tarpanem Mrocza. Jest to ekipa, która na co dzień występuje w klasie okręgowej. Obecnie, po piętnastu kolejkach, zajmują trzecią pozycję. Jednak ich strata do liderującej drużyny GLKS Dobrcz to zaledwie pięć punktów. Tarpan to drużyna, która nie zgadza się na kompromisy. Na 15 rozegranych w tym sezonie ligowych spotkań, wygrali oni jedenastokrotnie, a cztery razy musieli uznać wyższość przeciwnika. Patrząc na wyniki, drużynie z Mroczy nie sprawia większej różnicy to czy grają u siebie, czy na wyjeździe. Na osiem domowych spotkań, wygrali sześć, dwa przegrywając. Wyniki spotkań wyjazdowych prezentują się bardzo podobnie – siedem spotkań, z których wygrali pięć, a w dwóch oddali punkty rywalom. Żadnego remisu w piętnastu grach. Zatem, jeśli Tarpan zachowa tę zależność przynajmniej do jutrzejszego meczu, to wszystko powinno rozstrzygnąć się w dziewięćdziesięciu minutach. Średnia punktów zdobytych na mecz w tym sezonie przez naszego jutrzejszego przeciwnika to 2,2. Warto jednak zwrócić uwagę na bilans bramek, jakim może się pochwalić drużyna z Mroczy. We wspomnianych piętnastu meczach, strzelili oni aż 58 goli, co daje średnio prawie cztery bramki na mecz. Jeśli chodzi o to, ile razy piłka lądowała w ich siatce, to też nie mało razy, bo aż 18 (średnio 1,2 bramki na mecz). Jednak bilans +40 goli na rundę robi wrażenie. Natomiast, jeśli chodzi o Puchar Polski, to Tarpan już w tym momencie jest poniekąd czarnym koniem tych rozgrywek, gdyż w IV. rundzie, podejmował Chemika Bydgoszcz, którego pokonał 2:1 po bramkach Żylskiego oraz Hashidate. Co ciekawe, w tym meczu na prowadzenie wyszli gospodarze (Żylski w 56. minucie), a w ostatniej minucie podstawowego czasu gry padły aż dwie bramki – po jednej dla gospodarzy oraz gości. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już jutro. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do Mroczy, gdzie punktualnie w samo południe rozbrzmi pierwszy gwizdek spotkania z Tłuchowią.