CZTERY BRAMKI TŁUCHOWII, DWIE NIEUZNANE I TRZECI REMIS Z RZĘDU [PODSUMOWANIE]
Kto oglądał choćby jeden mecz Tłuchowii w tym sezonie, ten na pewno się nie nudził. Od początku nasi gracze serwują nam dużo emocji, tak było i w tej kolejce. Zapraszamy na krótki opis sytuacji z Bydgoszczy.
Niedziela, 27.08.2023 r., stadion przy ulicy Sportowej w Bydgoszczy. Gospodarzami tego meczu był beniaminek IV ligi, czyli Polonia Bydgoszcz, która po czterech pierwszych kolejkach wciąż pozostawała bez punktu. W drużynie miejscowych przed tym spotkaniem nastąpiły roszady na ławce trenerskiej, ponieważ z funkcją pierwszego trenera pożegnał się Daniel Osiński. I być może ta zmiana miała wpływ na odmianę podejścia zawodników, gdyż od początku tego meczu nie wyglądał on dobrze z naszej perspektywy. To Polonia grała z dużym luzem, my natomiast wyglądaliśmy trochę jakbyśmy mieli splątane nogi. Efektem czego była bramka dla gospodarzy i to już w 22. minucie. Po raz kolejny w tym sezonie podarowaliśmy bramkę przeciwnikowi. Zamieszanie w polu karnym i zawodnik Polonii – Oskar Andrzejewski – zachowuje się jak lis pola karnego i skrzętnie wykorzystuje nadarzającą się sytuację, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Kilka chwil później mogło być już 2:0, ale gracz miejscowych trafia w słupek. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:0 dla Polonii, mimo iż strzeliliśmy bramkę, ale nie została ona uznana, bo nasz zawodnik był na spalonym.
Po piętnastominutowym odpoczynku i kilku mocnych słowach w szatni nasi zawodnicy wyszli na boisko z goła innym nastawieniem. To my przeważaliśmy, stwarzaliśmy sobie sytuacje. W wyniku czego wyrównaliśmy za sprawą strzału Mariusza Cichowlasa bezpośrednio z rzutu wolnego. „Cichy” uderzył mocno po ziemi i bramkarz nie zdążył zareagować. To była 54. minuta meczu, a już trzy minuty później prowadziliśmy 1:2. Dawid Marciniak sam na sam z bramkarzem i mamy drugie trafienie dla Tłuchowii. Jednak po tym trafieniu nieco spuściliśmy z tonu i gospodarze bez skrupułów to wykorzystali. Uderzenie zza pola karnego, po drodze rykoszet i piłka wpada do tłuchowskiej bramki. W międzyczasie była jeszcze druga nieuznana bramka (Dawid Kieplin na spalonym) i kilka akcji naszych zawodników, w których albo brakowało ostatniego podania, albo dobrego strzału, albo decyzji o strzale. Spotkanie zakończyło się więc wynikiem 2:2 i niestety mamy trzeci z rzędu mecz, który kończymy remisem.
Podsumowując, po pięciu kolejkach wciąż jesteśmy niepokonani, ale jednocześnie jesteśmy, aż osiem punktów za liderem, bowiem będąca na pierwszym miejscu Wda Świecie może pochwalić się kompletem zwycięstw. Drugie miejsce zajmuje Sparta Brodnica z trzynastoma oczkami. My z kolei chyba jesteśmy za bardzo koleżeńscy i zbyt mocno lubimy kompromisy, czego wynikiem są nasze remisy. Jednak już w najbliższą sobotę (02.09) okazja na rehabilitację – kolejny mecz, tym razem w roli gospodarza. O godzinie 11:00 w Sierpcu podejmiemy innego beniaminka – naszym rywalem będzie Łokietek Brześć Kujawski. Miejmy nadzieję, że frekwencja dopisze i przy dopingu kibiców, naszym piłkarzom uda się wydostać ze strzeleckiego letargu i wygrać drugi mecz w obecnej kampanii.